wtorek, 9 lutego 2010

1921 rok

Kornel Makuszyński, O filmie, "Świat" nr 23:
Był czas, że teatr przeląkł się kinematografu. Dostojny starzec przeląkł się elektrycznego szaleńca idącego jak burza. Lęk jednak był przedwczesny, teatr poszedł swoją drogą, maszyna kinematograficzna - swoją. [...] Szybko orientujący się kinematograf, zapomniawszy już dawno o próbie walki z teatrem, przeniósł się na obszar ziemi, powietrza, morza, gdzie może operować cudami techniki; ogromem, niekosztownym przepychem natury, zręczną niemożliwością, wreszcie tłumem. [...] Teatr to stateczna żona, mająca świetne zasady, kinematograf - honny soit qui mal y pense - to kochanka. Każdy się w niej trochę kocha, nikt nie chce się do tego przyznać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz