wtorek, 9 lutego 2010

Antoni Słonimski, Głos Glorii Swanson



Widzę twe oczy wielkie, bliskie,
Jakich na świecie drugich nie ma,
Ale się patrzysz na mnie niema,
Podając usta zimne, śliskie.

Lecz gdy zaśpiewa i zadźwięczy
Ocean radio-fali transem,
Słyszę Twój głos, o Glorio Swanson,
Jak metalicznie, głucho jęczy.

Wśród saksofonów, fletów łkań,
Płacze Don Juan de Tenorio,
I diamentową Twoją krtań
Śpiew dusi, Glorio!

I krzyczą usta pełne skargi,
Szumią muśliny Twoich szat,
Pękają z hukiem twarde wargi,
Jak mięsożerny kwiat.

Ponad Florydą, słyszę jak płynie
Skrzydlaty wóz!
Spotkamy się w zmierzchu godzinie
Nad Vera-Cruz.

Wysoko w niebie załkają po cichu
Jazz-flety i saksofony.
Ostatni promień słońca na równiku
Jest, jak Twoje oczy, zielony.

Z dalekiej podróży, 1926.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz